Zamieniłem pistolet na Różaniec
Misja Pawła Cwynara podczas XXXVI Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Bydgoszczy, to 13 spotkań organizowanych przez Bractwo Więzienne Samarytania w Zakładach Karnych, w Szkołach, w Pogotowiu Opiekuńczym, w Kościele pw. św. Józefa, na Mszy świętej dla Bezdomnych, Seminarium “Sacrum i profanum w przestrzeni więzienia” w Wyższym Seminarium Duchownym oraz udział w Debacie “O diagnozie i ścieżkach wyjścia z bezdomności na UKW, zorganizowanej przez Radną Miasta Bydgoszczy Panią Grażynę Szabelską.
Tak Paweł zaczynał swoje świadectwo w Zakładach Karnych, Szkołach, w Pogotowiu Opiekuńczym, na Mszy Świętej dla Bezdomnych i w Wyższym Seminarium Duchownym:
“Nazywam się Paweł Cwynar mam 45 lat. Urodziłem się w Legnicy obecnie mieszkam w Sztokholmie. Jestem Katolikiem, patriotą, pisarzem.
Nie pochodzę z patologicznej rodziny. Mama pracowała w Narodowym Banku Polskim ojciec na kolei, siostra jest nauczycielką.
Byłem najlepszym sportowcem w szkole podstawowej. Nie uczyłem się źle jednak dzięki sportowi nie przykładałem się do nauki, ponieważ nie musiałem.
Po skończeniu szkoły podstawowej dalszą edukację rozpocząłem w Zasadniczej Szkole Hutniczej. Niestety tam trener WF Nie odkrył mojego talentu sportowego. Pozostałem ze swoją adrenaliną sam.
Od dziecka czytałem książki, dzięki czemu logicznie potrafiłem uzasadnić swoje potrzeby rodzicom, którzy mi ufali. Jedną z takich było to że wstawiłem zamek w drzwiach swojego pokoju. Mieszkałem na parterze. Potrzebne mi to było by niepostrzeżenie wychodzić z domu wieczorami.
Na podwórku poznałem inną młodzież byli to chłopacy z Poprawczaków szybko odkryli i docenili moje zdolności sportowe, przez co zaangażowali w swoje ciemne sprawki, którymi było dokonywanie przestępstw.
Oczywiście mi to odpowiadało, ponieważ mogłem się sprawdzać w nowych dziedzinach, które pomagały mi spalać nadmiar adrenaliny. Miałem pole do popisu gdzie mogłem się sprawdzać realizować.
W wyniku, czego już w wieku 16 lat 89r trafiłem z poważnymi zarzutami do Zakładu Poprawczego gdzie w błyskawicznym tempie się degradowałem.
Po opuszaniu zakładu przebywałem na wolności jedynie miesiąc czasu i trafiłem do Zakładu Karnego pierwszy wyrok 3 lat 6 miesięcy.
Przez to, że w zakładzie poprawczym wykazywałem się szczególnym zdemoralizowaniem łącznie z postawieniem mi zarzutów o usiłowanie zabicia jednego z współwięźniów w Zakładzie Karnym już na wstępie, mimo że miałem 17 lat zakwalifikowano mnie, jako recydywistę. I na tejże recydywie odsiadywałem wyrok. Swoją droga nigdy potem nie siedziałem na pierwszy raz karanych. Gdzie wszystkiego razem odbyłem z przerwami 15 lat.
Po przeszkoleniu w Zakładzie poprawczym w więzieniu gdzie był o wiele lżejszy rygor czułem się jak ryba w wodzie.
Bardzo szybko postępowała moja demoralizacja. Uczestniczyłem we wszystkich buntach i zadymach, jakie tylko były w moim zasięgu.
Kolejne wyroki kolejne odsiadki dziś już nawet nie jestem w stanie tego zliczyć. Szybkie awanse w hierarchii.
Już w 93 roku za usiłowanie ucieczki z ZK Wrocław z własnoręcznie skonstruowaną atrapą broni palnej został przydzielony mi status więźnia szczególnie niebezpiecznego. Na Enkach przebywałem około dwa lata.
Po opuszczeniu ZK Wołów w 98 roku gdzie poznałem przestępców z pierwszych stron gazet dzięki temu, że byłem bezwzględny, odważny, wykazywałem się zaskarbiłem sobie zaufanie piętrowej recydywy i zostałem protegowany największym Gangsterom w Polsce min robiłem interesy z Pershingiem którego poznałem na walce Gołoty z Witerspunem we Wrocławiu, Prószków, Wołomin w kolejnych latach – Międzynarodowe rynki – od Rosji po Maroko
Już w roku 2000 moje zarobki oscylowały w kwotach około 50 tyś miesięcznie. Byłem posiadaczem kilku najlepszych samochodów, nieruchomości, złota diamentów itd. Itp. Otwierałem firmy krzak, miałem własną plantację marihuany. Moje dochody wzrastały z miesiąca na miesiąc w bardzo szybkim tempie.
W kolejnych latach organizowałem grupy zbrojne, z którymi dokonywałem szeregu przestępstw. Przeważnie wymuszenia itd.
W 2005 roku zostałem zatrzymany przez CBŚ Warszawa gdzie do mojej grupy wprowadzono agenta który pozakładał podsłuchy i kamery w miejscach naszych spotkań.
Zostałem aresztowany min. za handel bronią i ładunkami wybuchowymi i szereg innych przestępstw.
Zwarzywszy na to, jakiego kalibru byłem przestępcą CBĆ Przedstawił mi propozycję świadka koronnego lub kilkunastu lat pozbawienia wolności.
Miałem wszystko do stracenia, by ułatwić mi podjęcie decyzji trzymano mnie w izolatce w całkowitym odosobnieniu rok czasu. Za złożenie zeznań obiecywano wolność i drugie życie z nowymi papierami i mieszkaniem w Hiszpanii.
Przez to że byłem przestępcą wychowanym na starych zasadach odrzuciłem ich propozycję zdecydowałem się na wyrok kilkunastu lat.
Jednak w tejże izolatce stało się coś, co na zawsze odmieniło moje życie i o tym chciałbym opowiedzieć… ”
Kto nie mógł uczestniczyć w spotkaniach może odsłuchać na komputerze godzinnego wywiadu w audycji “Pierwszy Dzień Tygodnia” – red. Ewy Dąbrowskiej – Radio PiK – http://archiwum.radiopik.pl/service.go?action=details&show.Record.id=154371. Tej strony nie obsługują smartfony.